Wpadam w polszy do kolegi do jego domu. Tak sobie po dlugim czasie poprostu wodeczke chlapnac pogaworzyc o smierdzielach czyli tzw polityce.
W czasie przygotowan okazalo sie, ze kolega wynajmuje jeden pokoj dwum mlodym nawet ladnym panienkom.
Obydwie studentki 3 roku akademi. Godziny wieczorne weekend, wiec ja scharmancko spytawszy sie o zgode poprosilem obydwie panienki do towarzyszenia.
Sam bylem ciekawy co wsrod mlodziezy sie mysli. Jakie zrozumienie i argumentacja tego ichniego mlodego swiatopogladu.
Pomyslalem ze jak mamy czas z kolega (wodeczka sie chlodzila) to wypytam panienki na preferencje polityczne.
Niestety obydwie wykazaly zgola odmienny punkt widzenia i juz chcialem im podziekowac za rozmowe ale zapytalem sie jeszcze o ich argumentacje. I tu szok.
Najpier o partiach i tak zesmy doszli do PO, jaka to dobra formacja jak wiele robi i takie bzdety Zero podparcia argumentami mimo , ze nalegalem.
Potem przyszedl czas na opozycje, a one, ze Kaczynski to zlodziej to nekrofil to i tamto i znowu zero podparcia argumentami. Mi sie juz krew buzuje a one swoje wkolko to samo.
A ze panienki juz dorosle lokal wynajmowaly na czarno to wstalem zamaszystym gestem pokazalem im drzwi ale nie te do innego pokoju , tylko te wyjsciowe.
Zagrozilem wezwaniem policji. Kolega zaniemowil i prawie zemdlal.
Panienki chcac nie chcac zumuszone byly opuscic "stancje"(ledwo co zdazyly sie spakowac). Na pozegnanie rzucilem i pozdrowienie i pouczenie.
Tak oto pozbyl sie moj kolega uczciwych POwskich ze uzyje slow Leskiego "smieci".
TRUNEK JUZ SIE DOSTATECZNIE SCHLODZIL.
Wypilismy wodeczke a kolega zapewnil mnie ze nastepne osobki przepyta na okolicznosc. A ja zapewnilem go o checi czestszych odwiedzin z wodeczka.
Bo lubie.
Ostrzegam niepoprawnych wyrzucam na ulice.